Wprowadzenie

Znany ludzkości świat przestał istnieć już wieki temu. Koniec świata nie był jednak zgodny z wyobrażeniami współczesnych mu ludzi. Próżno było szukać w nim deszczy meteorów, trzęsień ziemi, erupcji superwulkanów, tsunami i całej reszty klęsk żywiołowych nieodmiennie kojarzonych z końcem błękitnej planety. Koniec Ziemi nadszedł łagodny i zupełnie przewidywalny. Apokalipsa była łaskawa bowiem wszystko zaczęło się od niepozornego ocieplenia klimatu, który z czasem przybrał na sile i gwałtownie wyjałowił ziemię. Odebrał Ziemi cenną dla życia wodę. W taki sposób niegdyś zielona, żyzna planeta stała się spieczonym słońcem cmentarzyskiem wymarłej cywilizacji. Taki stan rzeczy funkcjonował przez dekady i nic nie zapowiadało tego, by planeta miała zacząć się odradzać. Trwałoby to już zawsze, gdyby na zapomnianej przez wszelkie istoty planecie nie pojawili się ci, którzy już raz ją opuścili. Bogowie ponownie wrócili na Ziemię, lecz nie było nikogo kto mógłby powitać ich z należytymi honorami. Ludzi, mających proste zadanie, które zakładało nie dopuszczenie do zniszczenia Ziemi już od dawno nie było na straży. Bogowie, widząc to co stało się z ich darem raz jeszcze wzięli sprawy we własne ręce. Na gruzach istnienia ludzkości wybudowali nowe miasta. Stolicą nowego kraju obejmującego cały glob stało się Kemet - miasto przyćmiewające swym ogromem całą resztę miast. Zostało ono także siedzibą największych z bóstw. Nowi ludzie zasiedlili miasta umożliwiające im życie w nieprzychylnym klimacie. Erę tą nazwano prostymi słowami - wszystko przed przybyciem Bogów okrzyknięte zostało Starym Światem, to co stało się już za ich sprawą istnieje jako Nowy Świat. Bogowie nie zamierzali jednak dopuścić do tego, by ludzkość po raz kolejny doprowadziła do własnej zagłady. Pomimo paskudnego klimatu, który czynił większość podróży pomiędzy miastami niemożliwymi do przebycia dla ludzi potrzeba było czegoś więcej. Tak powstał System - idealne
http://pre03.deviantart.net/acae/th/pre/f/2017/097/3/8/amonkhet_by_88grzes-db4zkjr.jpg
źródło
pod każdym względem założenie, kontrolujące całe społeczeństwo tak, by było ono zgodne z wolą Bogów. Całkowita jednomyślność ludzka, określone miejsce w hierarchii społecznej i ściśle przydzielone zadania stały się porządkiem dziennym. Wola ogółu w całości należała do Bogów tak, by nikt nie śmiał się zbuntować odgórnie narzuconym prawdom. Ludzie byli wolni, a jednak pozostawali zniewoleni. Kontrola właściwie nie była sprawowana, bo nie było konieczności kontrolowania istot niezdolnych do myślenia w sposób inny niż ten odgórnie narzucony. Nie można było odmówić Systemowi skuteczności, ponieważ kraj kwitł i rozwijał się w jak najbardziej poprawny sposób. Problemy trawiące niegdysiejsze społeczeństwa Starego Świata zredukowały się lub przestały istnieć. Mimo wspaniałości przyjętego systemu niemożliwym było by nawet to co boskie istniało jako doskonałe na Ziemi. Ideał nijak ma się do świata ludzi i próby utrzymania go zwykle skazane są na porażkę. W tym przypadku również tak było. Na nieskazitelnym obliczu Systemu z wolna zaczęły pojawiać się skazy. Byli to ludzie zdolni myśleć inaczej, wyróżniający się spośród reszty tym, że potrafili mieć własne zdanie. Zostali nazwani Świadomymi, a słowo to z czasem stało się przekleństwem. Świadomych traktowano jak wadę i coś co nie powinno istnieć, a zatem tropiono ich i prześladowano, a w efekcie mordowano, by nie mogli zaszkodzić Systemowi. Dlatego też odmieńcy zaczęli się ukrywać z tym, że są inni. W podobnym ukryciu żyją po dziś dzień, nie wiedząc co można by zrobić, by wywalczyć sobie na tyle wolności, żeby nie ginąć już za abstrakcyjne myślenie. Czy cel zostanie osiągnięty drogą dyplomacji czy rebelii - nie wiadomo. Pewnym jest jedynie, że Świadomi istnieją poza Systemem i z czasem upomną się o swoje prawo.

To my jesteśmy Świadomi, a naszym celem jest przetrwać w świecie, gdzie każdy nieostrożny krok stanowić może ostatni gwóźdź do trumny. Nie jest to zadanie proste, lecz nie ma rzeczy niemożliwych dla istot, ktore posiadły wolną wolę, prawda?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz